![]() |
Źródło: fotografia własna |
Witajcie 👀,
dzisiaj trochę bardziej refleksyjnie niż dotychczas 😊. Zawsze zastanawiało mnie, dlaczego Pan Profesor, na wykładzie, opowiadał o różnych, dziwnych zestawieniach typu: sok z tulipanów czy zupa z pokrzywy. Jakiś czas temu znalazłam na to odpowiedź, ale uwierzycie, że zastanawiałam się nad tym od samego początku, a odpowiedź znalazłam na końcu? 😆. Dzięki temu, że jest to nietypowe i oryginalne lepiej się zapamiętuje. Często, wiedza z wykładów, po nauce, szybko ulega zapomnieniu. Jednak, takie powiązania pamiętam do dzisiaj 😅. Jestem żywym dowodem na to, że im uczenie się jest bardziej dziwne, tym bardziej skuteczne 😎.
Gdy, jeszcze niedawno uczyłam się do egzaminu z innego przedmiotu, zdecydowanie lepiej działała na mnie nauka na zewnątrz. Starałam się unikać przebywania tylko w jednym miejscu. Najczęściej wybierałam różne miejsca na łonie natury, czy nawet w pomieszczeniu, podczas przebywania z innymi. Było parę takich sytuacji, w których osoby przebywające podczas mojego przyswajania wiedzy dawały zabawne komentarze, dzięki czemu pamiętam i sytuację, i materiał, którego uczyłam się w tamtym momencie 😎.
Wracając do przyrody, w niedawnym czasie pomagałam w pracy, a jak już pisałam, mieszkam na wsi, podczas tej pracy, na łące, często zwracałam uwagę na rośliny, które przykuwały moją uwagę, pokaże Wam nawet kilka zdjęć, bo oczywiście musiałam upamiętnić to zdjęciem 😁. Potem szukałam nazw tych roślin, w aplikacji.
![]() |
Źródło: fotografia własna |
Z moim badań, wynika, że jest to kosaciec żółty, moja babcia miała je kiedyś w ogródku 😉, a dowiedziałam się o tym przypadkiem, kiedy zwróciłam uwagę mojej mamy na tą piękną roślinkę 😁. W starożytności jego kłącza były używane jako środek leczniczy, w medycynie ludowej, a wysuszone na słońcu i zwilżone octem kwiaty były barwnikiem do papieru i skór 💛.
![]() |
Źródło: fotografia własna |
Jest to dzwonek rozpierzchły, a jego krewniak dzwonek brzoskiwniolistny jest dodawany, ugotowany lub surowy, do sałatek. Maseczka z płatków dzwonka doda blasku skórze, a tonik zrobiony z całych kwiatów bez problemu zastąpi ten kupowany w sklepie. Po prostu piękno, w każdej postaci 😍💜.
Zdałam sobie sprawę, że interesują mnie rośliny, zwłaszcza takie, które uchodzą za tzw. "chwasty", ze względu na to, że mają wszechstronne właściwości, które można wykorzystać w kulinariach, jak i kosmetologii. Już sama myśl o zrobieniu, na przykład, kremu, z własnoręcznie pozyskanych składników naturalnych, daje mi poczucie satysfakcji, a co dopiero, kiedy wykonam go naprawdę? Aż strach pomyśleć 😂. Parę lat temu chciałam zrobić perfumę z bzu, ale nie wyszło 😅. Ale i tak się nie poddam 😈. Myślę, że zielarstwo to przyszłość i w przyszłości będziemy wracać do naturalnych substancji, zwłaszcza w kosmetologii.
Tak naprawdę, zajęcia z przyrody zainspirowały mnie do tego, aby bardziej zwracać uwagę na owady czy rośliny, ostatnimi czasy jest tak, że kiedy zauważę nietypowego owada, chcę zrobić mu zdjęcie, ale zawsze zdąży mi uciec, pewnie woli żyć w ukryciu, jak tajny agent 😏.
Dzięki zajęciom z przyrody:
- zdobyłam ogromną wiedzę 💥,
- zwracam większą uwagę na rośliny i owady 👀,
- bardziej doceniam ich istnienie 💫,
- zdałam sobie sprawę, że zwłaszcza rośliny, o różnych właściwościach 💝, są dla mnie bardzo ciekawym tematem 🤔.
Komentarze
Prześlij komentarz